W książce „Igrzyska śmierci” Suzan Collins opisuje, jak
główna bohaterka walczy z głodem. W dystryktach tego futurystycznego świata
często panuje głód i każda odrobina pożywienia jest na wagę złota. Katniss
poluje i dzięki temu może zdobyć więcej jedzenia do swojej rodziny, ale i tak
raz na jakiś czas zdarza jej się „dziurawy dzień”. To taki dzień, w którym
nieważne jak dużo by się nie zjadło, i tak ciągle jest się głodnym.
Fot. hungergames.pl
Znacie to? Ja znam za dobrze! Nie żyję w świecie z powieści
science fiction, nie walczę z głodem, mogę się napchać po dziurki w nosie, a i
tak bywam non stop głodna. Odkąd poznałam określenie „dziurawy dzień”, wiem
przynajmniej, jak to nazwać ;)
„Winowajców” jest wielu. To może być zbyt rozepchany żołądek
(buuu...), zbytnie pofolgowanie sobie przez
jakiś czas (np. święta, impreza), brak jakichś składników odżywczych w
pożywieniu, a nawet pora roku i pogoda – w chłodne, pochmurne dni jedzenie samo
maszeruje do ust :P
Jak sobie radzić z dziurawymi dniami?
Nie mówię, że to
proste, bo sama na to cierpię ;) Trudno się skupić, kiedy żołądek ciągle woła
JEŚĆ! Trzeba go uspokoić i trochę oszukać. Najeść się gotowanych, jeszcze ciepłych
warzyw. Wypić ciepłą zupę, herbatki. Temperatura ma znaczenie – kiedy jemy lub
pijemy coś ciepłego, bardziej czujemy, że coś zjedliśmy ;) Łatwiej się najeść. Albo
taki niezbyt kaloryczny zestaw: talerz gorących ziemniaków (tylko bez żadnego
tłuszczu! Same ziemniaki) i do tego kubek zsiadłego mleka, kefiru albo jogurtu
naturalnego. Uczta na wypasie, a kalorii stosunkowo niedużo. A najlepiej szybko
taki dzień skończyć, położyć się wcześniej spać i obudzić się rano ;)
Fot. kompilacja z Google.com
Mi się to na szczęście dość rzadko zdarza :) Też wówczas podjadam warzywa albo jakiś kefirek :)
OdpowiedzUsuńa może być maślanka?
OdpowiedzUsuńTeż mi się takie dziurawe dni zdarzają, ale na szczęście bardzo rzadko. Wtedy jednak bardzo trudno mi nad sobą zapanować i zważywszy na moje nieszczęsne uwielbienie do słodyczy, to po nie sięgam, by zapełnić żołądek. Oby takich dziurawych dni było jak najmniej! ;)
OdpowiedzUsuńChyba dziś mam ten dzień :p
OdpowiedzUsuńu mnie te "dziurawe dni" dziwnym trafem wypadają zawsze jak siedzę w domu... Na uczelni albo nawet gdzieś na mieście potrafię się nagle przegłodzić i jakoś łatwiej mi walczyć z pokusami jedzenia schowanego w torbie.
OdpowiedzUsuńTo się chyba nazywa zajadanie nudy w moim przypadku :p
Pozdrawiam,
[letzbefit]
Zdarza mi się mieć taki dzień, szczególnie w czasie menstruacji - piję wtedy bardzo dużo wody, herbaty i próbuje to przeczekać. Nie odpuszczam, chyba że mam zaplanowany cheat :). Z czasem taki niepohamowany apetyt maleje i pojawia się coraz rzadziej :)
OdpowiedzUsuńNazywam to dniem Pakmana :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy są jakieś specjalne też diety dla mężczyzn? Co myślicie? Które poprawiają ich samopoczucie. Sprawiają, że czują się zdrowsi, mają więcej energii i sił do działania. Jak znacie jakieś dobre potrawy, które miałby korzystny wpływ na panów? Możecie oczywiście podzielić się przepisami lub nawet mnie nakierować gdzie mogę szukać takich dań ;).
OdpowiedzUsuńJa nieraz miałam takie dni i ciężko bywa. Tym bardziej że chcę utrzymać wagę i jestem na diecie. Ale słyszałam o wielu preparatach które wspomagają odchudzanie. Ale co zrobić jak czasem głód dopada ? Spróbuje jak wyżej osoba wspomniała o piciu dużej ilości wody, chociaż i tak piję. Może kiedyś ten czas minie i będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńznakomity wpis :)
OdpowiedzUsuń