środa, 17 czerwca 2015

Zwycięzcy konkursu z okazji 1. urodzin fanpage'a OMI :)


Fot. Google.com

Dziękuję Wam za udział w konkursie. Dziękuję, że podzieliliście się ze mną swoimi myślami, motywacjami, inspiracjami. Jesteście wielcy :) Bardzo mi szkoda, że nie mogę nagrodzić wszystkich. Dziękuję licznym sponsorom, dzięki którym aż 21 osób otrzyma nagrody :)
Z przyjemnością ogłaszam, że w pierwszym urodzinowym konkursie Odchudzanie Motywacja Inspiracja nagrody wygrali:

wtorek, 9 czerwca 2015

1 URODZINY FANPAGE’A i KONKURS z NAGRODAMI (książki, suplementy, ksylitol, filmy DVD) :)



Dokładnie rok temu, 9 czerwca 2014, założyłam na facebooku fanpage "Odchudzanie Motywacja Inspiracja".  Z  jednej strony od początku miał motywować i inspirować do zmian, zachęcać do podejmowania aktywności, dbania o siebie. Z drugiej strony nie do końca wpisuje się we wszechobecny nurt „bycia fit”, ponieważ nie jestem ortodoksem ;) Zatrzymałam się mentalnie na czasach, kiedy fajnie było być zdrowym, szczupłym, sprawnym, ale równie fajnie było zjeść dobry obiad, wypić do niego piwo albo wino, poleżeć na trawie i patrzeć na chmury. Pojechać na wyczerpującą wycieczkę rowerową z przyjaciółmi, a potem zjeść  razem na spółę pizzę albo upiec kiełbaski na ognisku. Dzień bez ćwiczeń nie jest dla mnie dniem straconym – już prędzej dzień bez książki ;) 

Prawie każda kobieta choć raz w życiu się odchudzała, wiele nie jest zadowolonych z siebie. Kiedy waga ciała wzrasta ponad miarę, pojawiają się dolegliwości, które bardzo obniżają komfort życia i poczucie własnej wartości. To właśnie o to mi chodzi, a nie o przymus bycia idealnym. Chciałam zgromadzić w jednym miejscu potrzebną wiedzę i pozytywne inspiracje, które będą wspierać kobiety szukające pomocy. Jednak nie było i nie będzie tu szczucia opalonymi na ciemny brąz hardkorowymi  bywalczyniami siłowni, które mają 8% tłuszczu w organizmie i napinają żylaste bicepsy do selfie, bo to zwyczajnie nie mój świat ;)

poniedziałek, 8 czerwca 2015

No ładnie! #1 czyli o antydepresyjnych flakonach perfum i kilka słów o ojcach

Kocham piękne rzeczy. Potrafię kupić coś tylko dlatego, że jest piękne i chcę na to patrzeć. Zachwycają mnie kolory, kształty, gra świateł i cieni. Lubię dotykać przyjemnych tkanin i faktur. Lubię, gdy wokół mnie jest pięknie, miło i wygodnie ;) Takie upiększanie świata i cały buduar to domena ewidentnie kobieca, jednak ja pragnę dziś zobaczyć w drogeriach mężczyzn, chcę widzieć tam ojców! Dlaczego? O tym za chwilę :)

                             
Najradośniejsze flakony perfum z polskich perfumerii :)

Nie ukrywam, oprócz zapachu perfum bardzo ważny jest też dla mnie ich design. Minimalizm jest szlachetny i dyskretnie luksusowy, ale bardzo często dziecko wewnątrz mnie zachwyca się tym, co kolorowe, radosne, pocieszne. Napawam się ich widokiem i absorbuję bijącą od nich radość. Z żalem rozstaję się z pięknymi flakonami perfum, które już się skończyły. Jeśli były wyjątkowe, trzymam pustą butelkę do czasu, aż znowu kupię sobie kolejne opakowanie :) Nie przeszkadza mi, że np. korek jest udziwniony, rozbudowany, barokowy, czasem wręcz doprowadzony do absurdu, jak w serii Harajuku Lovers, gdzie sam flakonik z perfumami to tylko nieduży postument dla dużej lalki-korka :) 


Love Desigual, Honey Marc Jacobs,  DOT Marc Jacobs.
Fot. Sephora.com, Douglas.com

CK One Summer Calvin Klein,  Adidas by Jeremy Scott Adidas, Daisy Eau So Fresh Sorbet Marc Jacobs,
Love Harajuko Lovers, Dolce Floral Drops Dolce&Gabbana, Baby Harajuko Lovers
Fot. Sephora.com, Douglas.com


                      Oh Lola! Marc Jacobs, Girl Belle Guess, Oh Lola! Sunsheer Marc Jacobs, 
                        La vie est belle Lancome, Bonbon Viktor&Rolf,  Alien Thierry Mugler
                                                          Fot. Sephora.com, Douglas.com


Ostatnio niesamowicie zachwycił mnie flakon perfum Adidasa w kształcie kultowych butów ze skrzydełkami. Cena jest niestety dla mnie zaporowa jak na gadżet do postawienia na półce ;) Za to z wielką przyjemnością obejrzałam ze wszystkich stron piękny subtelny flakonik Oh Lola! Marca Jacobsa, który dostała moja przyjaciółka od swojego ojca. 

Drodzy ojcowie! Doceniajcie kobiecość w swoich córkach. Przyzwyczajajcie je do tego, że są kobietami, że są i silne, i mądre, i piękne, warte dobrego traktowania i noszenia na rękach. Nie bójcie się ich rozkwitającej kobiecości i seksualności. Kupujcie im perfumy, dawajcie im kwiaty, komplementujcie. Nakarmcie je zachwytem, żeby potem nie musiały szukać go na siłę i wyżebrywac u jakichś chłystków. Dobry ojciec może ochronić córkę przed niewłaściwym facetem swoją miłością i poczuciem własnej wartości, które w niej rozwinie - to dużo skuteczniejsza broń niż wyglądanie zza firanki, z kim prowadza się młoda panna ;)

Sama niestety tego nie doświadczyłam, gdyż wychowałam się w kobiecym domu, bez ojca. Jednak widzę po dziewczynach i kobietach wokół siebie, jak osoba ojca wpływała i wpływa na ich rozwój, rozkwit, dojrzewanie.

Pokażcie mi swoje ulubione perfumy, swoje ukochane butelki. I napiszcie też, czy Wasi ojcowie pomagali Wam poczuć się pełnymi kobietami czy wręcz przeciwnie?

środa, 3 czerwca 2015

Grube dziewczyny, myjcie się!

Normalnie nie wrzucam postów tak często, ale przed nami długi weekend. Cztery dni w pełnym słońcu. Będzie grzało, będzie przypiekało i będzie śmierdziało.


Fot. screen z Google.com


Prawdopodobnie jesteś gruba. Możliwe też, że jesteś ładna, masz ładną twarz, jesteś miła i zabawna, potrafisz się ubrać, umalować i uczesać. To wszystko nie ma znaczenia, jeśli śmierdzisz. Żadna bogata osobowość nie jest tak wielka, żeby zakryć smród niemytych pach, zapaszek ulatujący na świat z pachwin i spomiędzy fałdek tu i ówdzie. Jeśli fałdek masz sporo, to Twoje ciało jest kominem zapaszków. Zakopane, po sprawie.
CHYBA ŻE się myjesz. Codziennie. Nie nosisz po kilka razy tych samych majtek i skarpetek. Śmieszne? Udajesz, że nie wiesz, o co chodzi? Proszę. Bez ściemy. Gdyby nikt nie nosił tydzień majtek i skarpetek, to w tramwajach i autobusach nie rosłyby porosty na dachach. Ktoś musi to robić i być może jesteś to właśnie Ty.

Anonimowy sondaż przeprowadzony w Wielkiej Brytanii przez firmę Kelkoo w 2010 roku wykazał, że 25% mężczyzn i 7% kobiet nosi te same majtki co najmniej dwa dni z rzędu. 30% badanych Brytyjczyków nie poszło na randce na całość, bo mieli na sobie brudne albo dziurawe majtki. 

Fot. Google.com


Śmieszni ci Brytole, nie? Nie to co Polacy. A oto wyniki badań Państwowego Zakładu Higieny, Polska A.D. 2014. Przeciętny Polak nosi jedne majtki dwa dni. Jedna para skarpetek starcza mu na 5 dni (od poniedziałku do piątku pomyka w tych samych, a w weekend pranie - i proszę, można mieć tylko jedną parę, hehe). 25% Polaków myje się w całości (kąpiel lub prysznic) NIE CZĘŚCIEJ niż raz w tygodniu. Ile rzadziej, nie wiadomo. Dorzucę jeszcze ciekawostkę z badań przeprowadzonych na zlecenie jednego z polskich instytutów stomatologicznych: 3,8 miliona Polaków NIE MYJE ZĘBÓW. 800 tysięcy nie ma w ogóle szczoteczki do zebów w domu (pozostałe 3 miliony ma dla szpanu :) ).

Niby kiedy wejdzie sie na jakieś fora, to takie wyznania należą do rzadkości:





fot. screen z Kafeteria.pl

Najczęściej wszyscy się oburzają i twierdzą, że zmieniają bieliznę codziennie, myją się też codziennie. 
To dlaczego tak śmierdzi??

Być może masz nadpotliwość. Może to wina hormonów. A może po prostu nie myjesz się wystarczająco często i za długo nosisz bieliznę, która już 10 razy się pociła i wysychała. 
Czy ktoś Cię kiedyś pytał, jak powiedzieć koleżance, że śmierdzi? ;)
Nie? Bo może pytają innych o Ciebie.
Tak? Może nie ma żadnej "koleżanki".

To nie muszą być plamy potu pod pachami. Możesz wyglądać sucho, ale i tak może jechać od Ciebie makrelą. Nieważne, czy masz genetyczne problemy z poceniem czy tylko jesteś leniwa. Chcesz mieć przyjaciół? Chcesz się zakochać? Chcesz nie myśleć, dlaczego nikt mnie nie lubi i nie zastanawiać się, czy gruba dziewczyna może mieć chłopaka? 
Myj się.
Nie pytaj jak się nie pocić. Każdy się poci. Po prostu się myj. 

Mieszkasz we własnym domu? Genialnie. Masz łazienkę i wodę. KORZYSTAJ.
Uczysz się, studiujesz, korzystasz ze wspólnych łazienek na korytarzu? Wstydzisz się, że zasłonka się odwinie, ktoś Cię zobaczy, obśmieje? Dogadaj się z inną koleżanką. Chodźcie kąpać się we dwie. Ty bierzesz prysznic, ona myje zęby i pilnuje. Ona wchodzi pod prysznic, Ty się czeszesz, tańczysz macarenę i też myjesz zęby i pilnujesz. Każda metoda jest dobra, byle tylko doprowadziła Cię pod prysznic, a Twoje ciuchy do pralki.

A potem - UWAGA - użyj dezodorantu albo antyperspirantu. 
Zapamiętaj. 
Dezodorant. Antyperspirant. Używaj codziennie. I za każdym razem na umytą czystą pachę. Nie na śmierdzącą. Nie sycz dezodorantem po śmierdzącym ubraniu. Nie obsikuj sobie koszuli pod pachami. To nie feromony na niedźwiedzia. 
Przemóż lenistwo i wstyd, robisz to nie tylko dla siebie. Jeśli jesteś gruba, chcąc nie chcąc jesteś ambasadorką wszystkich grubych dziewczyn. Oceniając Ciebie ocenią też z góry inne. Nie bądź powodem, dla którego ludzie będą uważac, że grube dziewczyny śmierdzą.

Fot. Google.com

wtorek, 2 czerwca 2015

Liebster Blog Award czyli kilka tajemnic odkrytych ;)

Fot. Google.com

Liebster Blog Award to taka zabawa blogowa, któa pozwala lepiej nam się poznać. Nominowała mnie Alicja w krainie ciężarów - dziękuję bardzo, to super miłe :) 

Zasady gry: 

,,Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za ,,dobrze wykonaną robotę''. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować osoby, która Cię nominowała''.


Obawiam się, że po przeczytaniu moich odpowiedzi liczba obserwatorów się zmniejszy :D


Pytania od Alicji: 

1. Czy blog stanowi ważną część Twojej codzienności, czy tylko dodatek?

Ważną! Zaraz po psie, kocie, doktorze Housie i jajkach na miękko!


2. Czy jesteś zadowolony/a z tego, jak prowadzisz swojego bloga? Co chciałbyś/chciałabyś zmienić?
No pewnie, że nie! No pewnie, że chcę! Skąd wszyscy mają takie fajne ikonki, wtyczki, obrazki, jak oni robią, że ich blogi są takie ładne, a mój wygląda jakby był zrobiony w Norton Commandorze i Paincie??

3. Skąd pomysł na nazwę Twojego bloga?
Odchudzanie. Bo trzeba było ruszyć tyłek.
Motywacja. Bo się nie chciało.
Inspiracja. Bo tyle ładnych dziewczyn na świecie :D

4. Czy Twoi przyjaciele/znajomi/rodzina czytają Twojego bloga? Jaka jest ich opinia?
Niektórzy, bo ogólnie to jestem szpiegiem z Krainy Deszczowców i mało kto wie, że ja to ja i że w drugim życiu władam zastępem dusz :P

5. Czy umiesz odpoczywać? Jaki jest Twój sprawdzony sposób na relaks? 
Umiem odpoczywać. Ooo, odpoczywać to ja umiem! :D Preferuję pozycję horyzontalną. Dajcie mi zimne picie, wciągającą książkę, mojego psa, a na leżaki obok rzućcie mi moje przyjaciółki, żebym mogła nie otwierając oczu z nimi gadać. Albo zróbcie noc, dajcie nam wielkie łóżko wodne, pogaście światła w mieście, żeby było widać wszystkie gwiazdy, niech ochroniarze machają wachlarzami i odganiaja komary. Będę sączyć cydr i gadać pół nocy. Taaaak.

6. Czy uważasz, że w dzisiejszym szybkim świecie ważne jest to, aby umieć na chwilę się "zbuntować" i zwolnić?
Nie robię nic innego :))) Jestem zupełnie nie z tego świata. Nie muszę zwalniać, bo nigdzie nie biegnę, za szybko dostaję duchowej zadyszki. Fizycznej też ;) Bunt jest cudowny. Trzeba tylko ustawić go tak, żeby mieć też na rachunki i lekarza. Cała reszta ważnych rzeczy w życiu jest za free. No, jeszcze trzeba mieć internet. I psa.

7. Wolisz spędzać czas w domu z książką i ulubioną muzyką czy z gronem znajomych na szalonej imprezie?
Żadnych imprez, bój się Boga :o Nieeee, najlepiej mi w domu. Tu do mnie przyjdźcie. Albo pójdziemy na spacer z moim psem i wrócimy do domu. Ewentualnie mam ładny park w okolicy. A na 50. urodziny poproszę domek letniskowy z małą rzeczką albo jeziorkiem i teleporterem w szopie. Będę z niego korzystać, żeby skoczyć po zakupy do Biedronki.

8. Czy lubisz/umiesz gotować? Kto zaszczepił w Tobie pasję/nienawiść do gotowania?
Lubię i sporo umiem. Niestety zmywanie mi nie wychodzi. Gotuję i piekę aż skończą się czyste naczynia. Potem usilnie czekam na krasnoludki. Nie wiem, po kim to mam - moja mama krztusi się ze śmiechu i sika po piętach widząc mnie w kuchni. Czasem nazywa mnie dobrotliwie (a może szyderczo? :o ) "małą kuchareczką". Ona jest cwańsza. Jest z facetem, który gotuje za nią, dlatego nigdy nie nauczyła się robić nic więcej niż jajecznicę, kanapki i herbatę. Serio. Moja mama nigdy nie ugotowała sama obiadu.

9. Czy masz jakieś zwierzątko? Jeśli tak to jakie? Ze schroniska czy hodowli? 
Mam. Zawsze. Jestem zwierzęcym oszołomem, choć wolę miano społecznika i aktywistki ;) Aktualnie mam psa i kota. Pies - znajda z ulicy, kot wzięty z DT. Działam od lat - organizuję zbiórki dla schronisk, maszeruję, demonstruję, podpisuję, wyprowadzam psy ze schroniska na spacery. Przez sen macham ogonem.

10. Trening na świeżym powietrzu czy w murach siłowni? Cardio czy siłowy? Zajęcia zorganizowane czy samotne ćwiczenia, podczas których skupiasz się na 100% na wykonaniu planu?
Lubię cardio. To znaczy żeby być szczerą - ja nie lubię ćwiczyć. Ja się zmuszam, żeby podnieść cztery litery i np. wsiąść na rower. Ja gryzę z rozpaczy kołdrę, kiedy rano dzwoni budzik i mówi - podnieś swoje leniwe d...sko i idź poćwiczyć. Potem płaczę i idę. Wybieram rower stacjonarny albo siłownię plenerową. I jak już minie trochę czasu i się rozruszam, to zaczyna robić się fajnie :) Rower jest dobry, bo można jechać i ogladać film w tv ;) Można też wyglądać jak ostatnia paskuda, i tak nikt mnie nie widzi, jestem w domu, mam na sobie koszulkę z brodatym Turkiem, nikomu nic do tego ;) Za to siłownia plenerowa to rozkosz wschodu słońca, obłoków płynących po niebie i piesków biegających po łączce. Tylko trzeba tam dojść, a kołdra rano jest taka miękka...

11. Co sądzisz o rozwoju branży fitness w Polsce? Myślisz, że sprawa zmierza w dobrym kierunku czy wręcz przeciwnie - denerwują Cię atakujące zewsząd motywatory i nowe fitness-celebrytki?
Każdy powinien móc robić to, co lubi, dlatego dobrze, że jest dostęp do tych wszystkich wesołych kolorowych jagód, surowych czekolad, migdałowych masłów i wegańskich ciastków ;) Lubię atmosferę BioBazaru, fajnie próbować nowych rzeczy, wąchać nowe zapachy, zerkać spod oka na biegających przystojnych chłopaków ;) Ale nie lubię instagramów pełnych fotek wyżyłowanych, umięśnionych, spalonych na brązowo lasek w odblaskowych mikro ciuchach, robiących selfie z dzióbkami do lustra na siłowni. Facet liczący, ile gramów komosy ryżowej i miligramów mleka ryżowego wlać do koktajlu... Czy to jeszcze facet?... Bitch, please - jarmuż to nie styl życia. Jarmuż to tylko kapusta. 

Kto doczytał, tego wina! :D

Fot.Google.com

Teraz ja nominuję :) Nominacje lecą do:
- Pokonać siebie

A to moje pytania :)
1. Gdzie w tej chwili jesteś? :)
2. Czy masz jakieś zwierzęta? Jeśli nie - dlaczego?
3. Jaki prezent chciałbyś/chciałabyś dostać?
4. Jaką supermoc chciałbyś/chciałabyś mieć?
5. Z kim chciałbyś/chciałabyś zjeść kolację i dlaczego?
6. Jaki film warto według Ciebie obejrzeć?
7. Czy Twoja praca/szkoła sprawia Ci przyjemność? Co lubisz w swojej pracy/szkole?
8. Czym byś sie zajął/zajęła w życiu, gdybyś nie musiał/a zarabiać na utrzymanie?
9. Do mężczyzn: jakich cech u kobiet nie lubisz, a jakie lubisz i cenisz?
Do kobiet: jakich cech u mężczyzn nie lubisz, a jakie lubisz i cenisz?
10. Co w sobie lubisz?
11. Jakich trzech rzeczy się w życiu nauczyłeś/nauczyłaś i chciałbyś/chciałabyś przekazać to innym?

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Prezent dla Mamy od Glamour i Mary Kay :)

Spotkała mnie duża przyjemność, więc czemu o tym nie napisać?
Wygrałam w konkursie magazynu "Glamour" zorganizowanym z okazji Dnia Matki :) Trzeba było napisac do redakcji wyznanie miłości do swojej mamy i dołączyć wspólne zdjęcie. Możecie sobie wyobrazić, jak bardzo się ucieszyłam, kiedy odebrałam mail z wiadomością o wygranej :)



Nagrodą był komplet kosmetyków firmy Mary Kay: tusz do rzęs Lash Love i beztłuszczowy płyn do demakijażu oczu.


Wprawdzie paczuszka przyszła dzień po Dniu Matki ;) ale mojej mamie to zupełnie nie przeszkadzało i byłą bardzo uradowana z prezentu. Zestaw wygląda ślicznie, bardzo kobieco, ładny design i kolory.



Sprawdziłam, co o kosmetykach mówi się na Wizaż.pl i wygląda to bardzo fajnie. Tusz do rzęs ma tam ocenę 4,2/5 , a płyn do demakijażu oczu 4/5. Mama była zachwycona prezentem, a ja mam radochę, że mogłam podarowac jej coś fajnego. No i oczywiście dostała pięknie wydrukowany mój list :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...