Dokładnie rok temu, 9 czerwca 2014, założyłam na facebooku fanpage "Odchudzanie Motywacja Inspiracja". Z jednej strony od początku miał motywować i inspirować do zmian, zachęcać do podejmowania aktywności, dbania o siebie. Z drugiej strony nie do końca wpisuje się we wszechobecny nurt „bycia fit”, ponieważ nie jestem ortodoksem ;) Zatrzymałam się mentalnie na czasach, kiedy fajnie było być zdrowym, szczupłym, sprawnym, ale równie fajnie było zjeść dobry obiad, wypić do niego piwo albo wino, poleżeć na trawie i patrzeć na chmury. Pojechać na wyczerpującą wycieczkę rowerową z przyjaciółmi, a potem zjeść razem na spółę pizzę albo upiec kiełbaski na ognisku. Dzień bez ćwiczeń nie jest dla mnie dniem straconym – już prędzej dzień bez książki ;)
Prawie każda kobieta choć raz w życiu się
odchudzała, wiele nie jest zadowolonych z siebie. Kiedy waga ciała wzrasta
ponad miarę, pojawiają się dolegliwości, które bardzo obniżają komfort życia i
poczucie własnej wartości. To właśnie o to mi chodzi, a nie o przymus bycia
idealnym. Chciałam zgromadzić w jednym miejscu potrzebną wiedzę i pozytywne
inspiracje, które będą wspierać kobiety szukające pomocy. Jednak nie było i nie
będzie tu szczucia opalonymi na ciemny brąz hardkorowymi bywalczyniami siłowni, które mają 8% tłuszczu
w organizmie i napinają żylaste bicepsy do selfie, bo to zwyczajnie nie mój
świat ;)
Nosisz rozmiar 36? Wspaniale, gratulacje! 38? Też super, bardzo ładnie. 40? Większość kobiet nosi 40 i ma piękne kształty. 42/44? Prawda jest taka, że ze wszystkich rozmiarów, jakie nosiłam w życiu, najbardziej podobałam się sobie właśnie w okolicach 40/42 :) Nie ma jednego idealnego rozmiaru. Nie masa i centymetry są kryterium, a zdrowie, sprawność, dobry stan ciała i ducha.
Nosisz rozmiar 36? Wspaniale, gratulacje! 38? Też super, bardzo ładnie. 40? Większość kobiet nosi 40 i ma piękne kształty. 42/44? Prawda jest taka, że ze wszystkich rozmiarów, jakie nosiłam w życiu, najbardziej podobałam się sobie właśnie w okolicach 40/42 :) Nie ma jednego idealnego rozmiaru. Nie masa i centymetry są kryterium, a zdrowie, sprawność, dobry stan ciała i ducha.
Fanpage istnieje rok i w tym
czasie zaczął osiągać coraz większość popularność. To bardzo mnie zaskoczyło i
jeszcze bardziej uradowało :) Jest nas tu już 20 tysięcy – to tyle co miasto
wielkości Świnoujścia albo Dąbrowy Górniczej ;) W ciągu tego roku dostałam od
Was bardzo dużo maili i wiadomości prywatnych. Powstała i rozwinęła się nasza
własna zamknięta grupa wsparcia, która liczy ponad 1000 członków :) (pozdrawiam dziewczyny i chłopaków z grupy!). Przysyłacie
mi też swoje imponujące rewelacyjne metamorfozy. Pokazujecie, że warto o siebie
walczyć, walczyć o swoje zdrowie, poczucie własnej wartości. Szczerze wierzę w
to, że każda kobieta nosi w sobie piękno, nawet jeśli sama go w danym momencie życia
nie widzi.
Dziękuję Wam za to, że jesteście
– ta strona jest dla Was, dla Was także do fanpage’a dołączył pół roku temu
blog z obszerniejszymi tekstami i artykułami. Tak jak człowiek się rozwija, tak
też pragnę rozwijać fanpage i blog, nie ograniczać ich tematyki tylko do
odchudzania. Mam nadzieję, że spodobają Wam się także teksty dotyczące
motywacji i rozwoju osobistego, bo ja mam wielką chrapkę na rozwój w swoim życiu :)
Dziękuję także firmom i
wydawnictwom, które mi ufają i przekazują produkty do testów i książki do
recenzji. Wiele z nich dostaję dla Was na konkursy. W licznych konkursach i zabawach podczas tego roku wygrywaliście zdrową żywność, dietetyczne słodycze, ciekawe inspirujące
książki, a nawet odzież sportową. Także nasze 1 urodziny nie obędą się bez
konkursu i prezentów, za które już teraz dziękuję wydawnictwom książkowym: Feeria, Bis, Znak oraz firmom Pięć Przemian i BS FARM :)
A teraz to, na co czekacie - konkurs :D
W konkursie z okazji 1 urodzin
fanpage’a możecie wygrać aż 22 nagrody:
- 5 opakowań ksylitolu 250 g (naturalny 'cukier' z kory brzozy), 2 opakowania Cykoriady (kawy instant z ksylitolem) i 2 opakowania Makao (czekolada do picia z ksylitolem) od firmy Pięć Przemian
- 5 opakowań
suplementu Colladerm od firmy BS FARM
- 2 książki Magdaleny
Makarowskiej „Jedz pysznie, chudnij cudnie. Poradnik dietetyczki hedonistki” od wydawnictwa Feeria
- 2 książki Katarzyny
Miller „Bez cukru, proszę” od wydawnictwa Znak
- po 1 książce: "Pistacja w krainie smoków. Chiny inaczej" Małgorzaty Błońskiej, "Nie mów nic" Barbary Freethy, "Wszystko inne poczeka" Barbary Ciwoniuk od wydawnictwa Bis
Aby wziąć udział w konkursie należy napisać w komentarzu,
co Cię najbardziej motywuje i inspiruje do pozytywnych zmian. Napiszcie też, które trzy nagrody interesują Was najbardziej. Będę brała pod uwagę zarówno
odpowiedzi w komentarzach na facebooku, jak i na blogu.
Gratuluję okrągłego roku :) I bardzo dobrze rozumiem Twoje podejście, też nie jestem ortodoksyjna ;)
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje! Życzę kolejnych równie udanych :D.
OdpowiedzUsuńCo mnie motywuje i inspiruje? Przede wszystkim Wy blogerki! Pocieszycie ciepłym słowem, skarcicie jak coś przeskrobie. Dodatkowo motywuje mnie moje zdrowie :), chciałabym jak najdłużej cieszyć się nim.
Każda nagroda mi odpowiada ;)
Gratuluję małego jubileuszu i życzę dalszych sukcesów ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej motywują mnie trzy rzeczy: po pierwsze nagromadzone negatywne emocje. Niedawno straciłam bardzo bliską osobę i bez treningów chyba nie poradziłabym sobie z psychiką. Tak zwana "czysta miska" to też element, który sprawiał, że miałam poczucie kontroli nad własnym życiem, to zdecydowanie pomagało.
Drugim czynnikiem są oczywiście efekty :) Robię masę zdjęć (może to trochę nieskromne, ale tak już mam) i lubię sobie je czasem przejrzeć, żeby zobaczyć jak wiele osiągnęłam i że wysiłki nie poszły na marne.
Trzecim motywatorem jest cała blogo- i instagramosfera, czasem aż chyba za dużo czasu marnuję na oglądanie zdjęć i czytanie przepisów na "fit" zamienniki tuczących smakołyków.
Najbardziej zainteresowana jestem wszystkimi trzema pozycjami z ksylitolem :)
Pozdrawiam gorąco!
Witam gratulacje roczku i życzę dalej sukcesów ;-) Mnie motywują moi dwaj synowie dla nich ćwiczę i zdrowo się odzywiam chce by mieli zdrowa pelna energi mamę,a także dla siebie bo chce się czuć dobrze we własnym ciele ;-) pozdrawiam wszystkich!!!!!!! Najbardziej zainteresowana jestem produktami z ksylitolem :-)
OdpowiedzUsuńBardzo Bardzo gratuluję tego roku i sukcesów a także takiej popularności:) Mi jeszcze do tego daleko, może kiedyś ;) Prznajmniej w kwestii pisania bloga, bo ciut lepiej jest z odchudzaniem czy może lepiej nazwać to zdrowym odżywianiem i byciem fit. Oczywiście, że już próbowałam wcześniej coś zmienić, zmniejszyć ilość kg. Ba! Robiłam to nie raz i zawsze z marnym skutkiem.. Po jakimś czasie zawsze odpuszczałam i wracałam do starych nawyków i za każdym razem kończyło się to wręcz przybraniem dodatkowych kilogramów... :( Dlaczego? Nie wiem. Może brak odpowiedniej motywacji? Może brak widocznych efektów? Aprobaty ze trony otoczenia? Jedno co wiem, to, że teraz jest inaczej :D Pozytywne zmiany zachodzą od połowy lutego tego roku kiedy zaczęłam nową dietę pod kontrolą dietetyka. W kwietniu dołożyłam do tego ćwiczenia. Co była moją motywacją? Suknia ślubna :D To był pierwszy kopniak i motywacja by zacząć coś działać. Mój ukochany się oświadczył a ja swtierdziłam, że na własnym weselu muszę wyglądać szałowo. No bo kto by nie chciał, prawda? Potem już było tylko łatwiej, bo w miarę jak kg zaczeły spadać to znajomi zaczęli to zauważać i witali mnie okrzykiem, wow! co Ty zrobilas, daj mi na to przepis, wygladasz pięknie! To mnie napędzało jeszcze bardziej. Że efekty są widoczne. Co potwierdzała moja waga. I tak oto mam motywację za motywacją do kolejnych działań i każdemu tego życzę!
OdpowiedzUsuńA co do produktów... jeśli uda mi się coś wygrać moją w sumie błahą historią to najbardziej jestem zainteresowana: książka "bez cukru proszę" lub "nie mów nic" lub czekolada Makao :)
Hej! Mnie osobiście motywują i inspirują do zmian takie osoby jak Ty i członkowie naszej świetnej grupy OMI :) W ogóle ludzie mnie inspirują i motywują, np. mój szef, który w ciągu pół roku zrzucił 40 kg zbędnego balastu i napisał do mnie ostatnio, że jak będę miała doła czy brak chęci do dalszej walki to mam do Niego pisać :) Motywują mnie sukcesy innych osób :) Motywuje mnie mąż, który zauważa zmiany :) A co do nagród to zaciekawiły mnie: 1. Colladerm 2. Książka „Jedz pysznie, chudnij cudnie. Poradnik dietetyczki hedonistki” 3. Makao :) Buziaki dla wszystkich pozytywnie zakręconych walczących :* Buziaki w ogóle dla Wszystkich :* Gosia Wilczyca
OdpowiedzUsuńGratuluję! Fajny jubileusz i super, że umiesz to doceniać i się z tego cieszyć :)
OdpowiedzUsuńCo mnie najbardziej motywuje i inspiruje do pozytywnych zmian? oczywiscie ze lepszy mlodszy wyglad gdy schudlam 22 kg czuje sie bardziej pewna siebie. Nie mam zamiaru wracac do starego wygladu gdyz nie chce miec 8 na przodzie na wadze zdecydowanie 6 mi wystarczy :) przez 2 lata wyrobilam sobie nawyki zywieniowe i teraz swiadomie wybieram produkty i wiem co jem :) i wiem ile trzeba ciezkiej pracy zeby zgubic te kilogramy.
OdpowiedzUsuńA co do nagrod to interesuja mnie makao, cykoriada i colladerm lub Magdaleny Makarowskiej „Jedz pysznie, chudnij cudnie. Poradnik dietetyczki hedonistki.
Agata Wasilewska
Co mnie nabardziej motywuje i inspiruje do pozytywnych przemian?
OdpowiedzUsuńKiedyś odpowiedziałabym, że szczupła i piękna sylwetka. Jednak z biegiem czasu moje myślenie diametrialnie się zmieniło. Moja przygoda z odchudzaniem zaczeła się dosyć niewinnie- wyeliminowałam niezdrowe produkty typu słodycze i inne przetworzone produkty, zaczełam ćwiczyć. Na początku wszystko było dobrze- moja sylwetka zaczęła się zmieniać. Zauważyłam,że zaczynam chudnąć, ale w pewnym momencie stwierdziałam, że to jest za mało, że mogę osiągnąć coś więcej, że mogę wyglądać po prostu jeszcze lepiej. Dieta stawała się jeszcze bardziej restrykcyjna, a treningi coraz cięższe. Moje ciało zaczeło się buntować- odmawiało mi już posłuszeństwa, byłąm wykończona, a mój wygląd był przerażający. Zamiast zdrowo wyglądać , wygdałam, jak stara, zmęczona kobieta. W końcu powiedziałam STOP! Zaczęłam mniej ćwiczyć , moja dieta jest dobrze zbilansowana, ale nie tak restrykcyjna, że opiera się tylko i wyłącznie na białym mięsie i ryżu. Raz w tygodniu pozwalam sobie na zjedzenie czegoś ulubionego- np. lody , czy pizzę:) i co więcej nie mam po tym wyrzutów sumienia. Teraz czuje się zdrowo, jestem pełna życia i moja sylwetka wygląda kobieco, a nie jak wieszak na ubrania.
To jest właśnie moja motywacja i inspiracja- zdrowy wygląd i dobre samopoczucie- to jest podstawa w życiu :).
Nagrody, które mnie zainteresowały, to oczywiście ksylitol, który idealnie sprawdza się do wszelkich dietetycznych wypieków oraz 2 opakowania cykoriady.
Pozdrawiam, Agnieszka N.
Aga-144@wp.pl
zapomniałam dodać + 2 opakowania Makao
OdpowiedzUsuńAgnieszka N.
Po urodzeniu dzieckatropchę straciłam kontrolę nad tym jak wyglądam i co jem... u mnie na wiosce nie ma zadnych fitnes klubów ani sklepów ze zdrową żywnością, raczej to jest widzinae jak wydziwianie. Chciałabym troche o siebie zadbać i zeby znowu byc taka jak kiedys - młoda, wesoła, zadowolona z siebie, bo teraz rzadko mam ochote sie usmiechać i nie wierze w siebie. Bardzo bym chciała sprubować ksylitolu albo kakao. Maria Kozłowska, Klepaczew
OdpowiedzUsuńPowiem trochę inaczej: na to, że się zmieniam i staję coraz lepsza, wpływa... dojrzewanie, starzenie się :) im jestem starsza, tym, mam nadzieję, mądrzejsza ;) Przestaję przejmować się głupotami, drobiazgami. Coraz bardziej kocham siebie. Otaczam się dobrymi, pozytywnymi, inspirującymi ludźmi. Dzięki temu sama też chcę być coraz lepsza. Mimo kultu młodości dojrzałość wcale nie jest taka zła ;) Jedyne co się Panu Bogu w starości nie udało, to choroby ciała ;) dlatego chętnie przytulę coladerm :) Z pozdrowieniami -
OdpowiedzUsuńMarta Wardas
Do zmian motywuję mnie nie "co", a "kto" - mój kochany mąż. Przytyłam i staram się powoli wracać do dawnej wagi. Mąż nie naciska, doradza, kiedy nie mam motywacji ćwiczy ze mną (a sam jest chudziutki jak palec). Pomaga wybierać mi zdrowsze produkty podczas zakupów, szuka w internecie ciekawych i zdrowych przepisów, a potem przyrządza dla nas te smakołyki. Motywuje mnie on i jego błysk w oku, gdy o siebie dbam! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
Aneta
P.S.
Ucieszyłabym się z każdej z tych nagród, ale najbardziej z ksylitolu, Colladermu lub książki pani Magdaleny Makarowskiej.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJestem w wieku dosyć mocno "pobalzakowskim" ;) Kiedy bezskutecznie walczę z kilogramami i ogarnia mnie ogólna niechęć do wszystkiego, wydaje mi się, że juz wszystko za mną i nic dobrego mnie nie czeka, zjawia sie pełna energii i optymizmu moja córka i mówi " Mamo! jesteś super babką, mam nadzieję, ze odziedziczyłam po Tobie geny", " chodźmy na spacer", "zróbmy coś dobrego i lekkiego do jedzenia".... Pokazuje mi jakieś fajne i skuteczne ćwiczenia itd. Wpływa na mnie tak bardzo pozytywnie i ładuje mnie jakąś niesamowita energią, że wraca mi chęć do życia. Przyjaciele nie na darmo nazywają ją Króliczek Duracell. Teraz czekam na jej przyjazd, spędzimy razem 2 tygodnie, wiem, że naładuje mnie optymizmem, energią i zmotywuje do działania i pracy nad sobą. A do kawki poproszę Ksylitol :) Pozdrawiam.
UsuńTakim kopem do działania to jest moja córeczka. Choć ma tylko 5 lat to jest takim małym wulkanem energii, za którym muszę zawsze pędzić. Nie chcę jej tego ograniczać, dlatego ruszam się za nią i z nią, choć najchętniej siedziałabym na tyłku. Poza tym chcę i pokazuję jej świat, więc gdy tylko możemy wyruszamy na wycieczki krajoznawcze wspólnie poznając jaki jest piękny świat, który nas otacza.
OdpowiedzUsuńAle tak to jest, że ludzie, których się kocha zawsze wpływają na pozytywne zmiany w życiu.
W razie wygranej:
Colladerm, "Pistacja w krainie smoków. Chiny inaczej", "Nie mów nic"
Co mnie najbardziej motywuje i inspiruje do pozytywnych przemian? Przede wszystkim pragnę się dobrze czuć we własnej skórze :-), chcę się sobie podobać, chcę się czuć lekko nie tylko na wadze ale na duchu :-). Kiedy widzę że moja kondycja nie jest już tak dobra jak wcześniej i kiedy moje ulubione ubrania po prostu źle na mnie leżą,a więc są bardziej opięte i gdzie nie gdzie moje ciałko się ,,wylewa'', to zapala mi się czerwona lampka że zaczyna się robić po prostu za ciężko :-/,wtedy przystępuje do działania a więc ograniczam słodycze, więcej się ruszam,zaczynam bardziej dbać o swoje ciało. Zawsze pragnę aby te moje działania nie trwały doraźnie a więc do momentu uzyskania właściwej wagi a zawsze dąże do ,, wcielenia'' tych dobrych nawyków na stałe,a więc racjonalne odżywianie i więcej ruchu to niestety nie zawsze mi się to udaje :-/. Ale dzięki Waszemu blogowi jestem pełna nadziei że wkrótce osiągnę swój cel i że zdrowy tryb życia jest możliwy, że trzeba mieć po prostu dobrą motywację i inspirację którą Dajecie dzięki swojej stronie :-). Dziękuję Wam za to :-). I życzę samych sukcesów :-). Byłabym wdzięczna za książkę Magdaleny Makarowskiej „Jedz pysznie, chudnij cudnie. Poradnik dietetyczki hedonistki” :-).
OdpowiedzUsuńPrzemysław M.: Do pozytywnych zmian motwują mnie i inspirują często ... inni ludzie. Ale tacy, którzy mają ciekawy pomysł na swoje życie, np. codzienne uprawiają jakiś sport albo czytają przynajmniej jedną książkę w tygodniu. Oni często są "świętym wyrzytem sumienia", gdy mi się czegoś nie chce, gdy na początku nowego roku coś sobie postanawiam, a potem tego nie realizuję. Powinniśmy się wzajemnie wspierać, każdy ma swoje mocne i słabe strony, warto, żeby to, co dobre umacniać, a to, co słabe polepszać. Wiem, że muszę poprawić znajomość języków obcych, a także częściej chodzić na basen. Gdy widzę, że ktoś biegle mówi po angielsku albo dzięki pływaniu ma wysportowaną sylwetkę, to to zachęca mnie do dalszej pracy nad sobą. A więc - motywujmy się i wspierajmy nawzajem. Dzielmy się wiedzą i inspirujmy. Zmieniajmy się i nie bójmy tych zmian.:) (Będę wdzięczny za Makao.)
OdpowiedzUsuńMoim najwiekszym motywatorem jest sam Pan Bog, to on codziennie pokazuje mi jak cudowni sa ludzie, choc nikt z nas nie jest idealny, mimo wszystko jest Piekny! Dzięki poglebianiu wiary dziś mogę wykrzyczec calemu swiatu: JESTEM PIEKNA!
OdpowiedzUsuńI Ty również jestes piekny/a!
Pozdrawiam
Ania P
Anna.pasieczna@o2.pl
Ps. Jako nagrode wybralabym ksiazke "nie mow nic" "wszystko inne poczeka" oraz "bez cukru prosze"
Ach temat rzeka! Mnie co chwilę motywuje co innego :) Moje całe życie po urodzeniu dzieci upływa jak sinusoida, jestem na diecie i chudnę, przestaję być diecie i grubnę. Wiecznie prowadzę walkę ze sobą i swoimi kilogramami. Motywacje mam różne. Począwszy od lepszego wyglądu, skończywszy na zdrowiu. Często jestem obrażona na los, za to, że mimo diet i wyrzeczeń moja waga wraca. Za to, że mimo chęci nie mogę skakać na zumbie, ani podnosić ciężarów na siłowni, bo mi kręgosłup nie pozwala, a wszelkie lżejsze ćwiczenia po prostu nie przynoszą żadnych rezultatów prócz endorfin. I w "przeddzień" 40-tki na karku doszłam do wniosku, że koniec z tym! Że życie nie może się toczyć wokół tego co mogę zjeść, a czego nie. Chcę mieć radość z życia, z jedzenia i chcę być szczęśliwa. Zaczynam się godzić, że 40-tka może dobrze wyglądać w rozmiarze 40/42 i wcale nie musi dążyć do 36 za wszelką cenę!
OdpowiedzUsuńKsylitol, Cykoriada i Jedz pysznie chudnij cudnie.
olewka261@wp.pl
Mnie najbardziej motywują historie ludzi, którym się udało i którzy pokochali siebie. Najważniejszym krokiem ku pozytywnym zmianom jest właśnie nastawienie psychiczne. Kiedy nie mam sił zdrowo się odżywiać czy ćwiczyć, przypominam sobie właśnie słowa jakiegoś człowieka, który walczy o szczęśliwe życie.
OdpowiedzUsuńJedz pysznie chudnij cudnie, Bez cukru proszę i Makao wyglądają sympatycznie :-)
Przemek - Roki
mail: roki15@vp.pl
Z tą motywacją to różnie bywa. Ma pewnie tyle odsłon ile kobieta twarzy. I ewoluuje. Jak byłam młodsza wystarczyła potencjalna miłość na horyzoncie, spodnie w które nie mogłam się zmieścić w sklepie, nowy sezon na bikini, szkolna zabawa na której chciałam olśnić chłopców i zmętnić spokój koleżanek. Ale wiadomo owa motywacja była tak płocha jak powody. Choć przyznaję, że i dziś potrafię zintensyfikować starania na widok pięknej kobiety, której figura mi imponuje. Próżność wszak, to też motywacja. Z wiekiem jednak do swojego zdrowia i figury podchodzę przytomniej. Jestem diabetykiem, więc kolejny kilogram, wynik badań, lub poziom cukru na glukometrze dają mi do myślenia. Niemniej jednak inspiracji, motywacji i rad szukam na blogach i w fachowych wydawnictwach. Nic tak nie pobudza do działania jak dziewczyna, która rozumnie i ze sprecyzowanym planem chudnie nie poprzez cud dietę, ale przez przemyślaną zmianę nawyków żywieniowych i sport. To jest najskuteczniejsza motywacja z możliwych. Nie dość, że che się osiągnąć efekty takie jak ona, to jeszcze czuje się przyjemną więź, a nie destrukcyjną rywalizację. To lubię, to cenię, i z tego korzystam. Dlatego zaglądam na blogi takie jak Twój.
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze ksylitolu, dlatego chętnie o niego powalczę :-)
Mnie najbardziej motywuje brak wiary moich bliskich, którzy twierdzą że jestem za słaba i nie dam rady, mówią tak bo sami jedzą byle co a ruch jest dla nich czymś magicznym dlatego chcę pokazać, że zdrowe odżywianie i ruch zdziała wszystko:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej interesowała by mnie książka Magdaleny Makarowskiej „Jedz pysznie, chudnij cudnie. Poradnik dietetyczki hedonistki” od wydawnictwa Feeria
Fajny post! Dziekuje !
OdpowiedzUsuń