środa, 3 czerwca 2015

Grube dziewczyny, myjcie się!

Normalnie nie wrzucam postów tak często, ale przed nami długi weekend. Cztery dni w pełnym słońcu. Będzie grzało, będzie przypiekało i będzie śmierdziało.


Fot. screen z Google.com


Prawdopodobnie jesteś gruba. Możliwe też, że jesteś ładna, masz ładną twarz, jesteś miła i zabawna, potrafisz się ubrać, umalować i uczesać. To wszystko nie ma znaczenia, jeśli śmierdzisz. Żadna bogata osobowość nie jest tak wielka, żeby zakryć smród niemytych pach, zapaszek ulatujący na świat z pachwin i spomiędzy fałdek tu i ówdzie. Jeśli fałdek masz sporo, to Twoje ciało jest kominem zapaszków. Zakopane, po sprawie.
CHYBA ŻE się myjesz. Codziennie. Nie nosisz po kilka razy tych samych majtek i skarpetek. Śmieszne? Udajesz, że nie wiesz, o co chodzi? Proszę. Bez ściemy. Gdyby nikt nie nosił tydzień majtek i skarpetek, to w tramwajach i autobusach nie rosłyby porosty na dachach. Ktoś musi to robić i być może jesteś to właśnie Ty.

Anonimowy sondaż przeprowadzony w Wielkiej Brytanii przez firmę Kelkoo w 2010 roku wykazał, że 25% mężczyzn i 7% kobiet nosi te same majtki co najmniej dwa dni z rzędu. 30% badanych Brytyjczyków nie poszło na randce na całość, bo mieli na sobie brudne albo dziurawe majtki. 

Fot. Google.com


Śmieszni ci Brytole, nie? Nie to co Polacy. A oto wyniki badań Państwowego Zakładu Higieny, Polska A.D. 2014. Przeciętny Polak nosi jedne majtki dwa dni. Jedna para skarpetek starcza mu na 5 dni (od poniedziałku do piątku pomyka w tych samych, a w weekend pranie - i proszę, można mieć tylko jedną parę, hehe). 25% Polaków myje się w całości (kąpiel lub prysznic) NIE CZĘŚCIEJ niż raz w tygodniu. Ile rzadziej, nie wiadomo. Dorzucę jeszcze ciekawostkę z badań przeprowadzonych na zlecenie jednego z polskich instytutów stomatologicznych: 3,8 miliona Polaków NIE MYJE ZĘBÓW. 800 tysięcy nie ma w ogóle szczoteczki do zebów w domu (pozostałe 3 miliony ma dla szpanu :) ).

Niby kiedy wejdzie sie na jakieś fora, to takie wyznania należą do rzadkości:





fot. screen z Kafeteria.pl

Najczęściej wszyscy się oburzają i twierdzą, że zmieniają bieliznę codziennie, myją się też codziennie. 
To dlaczego tak śmierdzi??

Być może masz nadpotliwość. Może to wina hormonów. A może po prostu nie myjesz się wystarczająco często i za długo nosisz bieliznę, która już 10 razy się pociła i wysychała. 
Czy ktoś Cię kiedyś pytał, jak powiedzieć koleżance, że śmierdzi? ;)
Nie? Bo może pytają innych o Ciebie.
Tak? Może nie ma żadnej "koleżanki".

To nie muszą być plamy potu pod pachami. Możesz wyglądać sucho, ale i tak może jechać od Ciebie makrelą. Nieważne, czy masz genetyczne problemy z poceniem czy tylko jesteś leniwa. Chcesz mieć przyjaciół? Chcesz się zakochać? Chcesz nie myśleć, dlaczego nikt mnie nie lubi i nie zastanawiać się, czy gruba dziewczyna może mieć chłopaka? 
Myj się.
Nie pytaj jak się nie pocić. Każdy się poci. Po prostu się myj. 

Mieszkasz we własnym domu? Genialnie. Masz łazienkę i wodę. KORZYSTAJ.
Uczysz się, studiujesz, korzystasz ze wspólnych łazienek na korytarzu? Wstydzisz się, że zasłonka się odwinie, ktoś Cię zobaczy, obśmieje? Dogadaj się z inną koleżanką. Chodźcie kąpać się we dwie. Ty bierzesz prysznic, ona myje zęby i pilnuje. Ona wchodzi pod prysznic, Ty się czeszesz, tańczysz macarenę i też myjesz zęby i pilnujesz. Każda metoda jest dobra, byle tylko doprowadziła Cię pod prysznic, a Twoje ciuchy do pralki.

A potem - UWAGA - użyj dezodorantu albo antyperspirantu. 
Zapamiętaj. 
Dezodorant. Antyperspirant. Używaj codziennie. I za każdym razem na umytą czystą pachę. Nie na śmierdzącą. Nie sycz dezodorantem po śmierdzącym ubraniu. Nie obsikuj sobie koszuli pod pachami. To nie feromony na niedźwiedzia. 
Przemóż lenistwo i wstyd, robisz to nie tylko dla siebie. Jeśli jesteś gruba, chcąc nie chcąc jesteś ambasadorką wszystkich grubych dziewczyn. Oceniając Ciebie ocenią też z góry inne. Nie bądź powodem, dla którego ludzie będą uważac, że grube dziewczyny śmierdzą.

Fot. Google.com

10 komentarzy:

  1. Mocny tekst, ale bardzo trafny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakże potrzebny (że względu chociażby na nadchodzace upały, które bezwzględnie obnazaja wszelkie niedociągnięcia higieniczne) post! może niektórzy przeczytają i się zastosuja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za ten post. Jako Grubas dobrze wiem, że człowiek może mocno śmierdzieć. Ale niestety chudzielce też nie zawsze o siebie dbają. Odorek w autobusie czy tramwaju bywa zabójczy, a nieraz w pracy styknę się ze spoconym nastolatkiem, to już w ogóle jest masakra!
    Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga http://walkaojutro.blogspot.com .

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie to prawdziwe. Nic dodać, nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczera prawda, w dodatku wiele osób uważa, że dba właściwie o higienę, jeśli używa dezodorantu, a nie myje się. Co za ludzie... Dobry tekst, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ło matko! Straszne, że w takich czasach trzeba o higienie przypominać :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Najbardziej rozbawiły mnie wkładki.....ludzka pomysłowość, a raczej lenistwo nie zna granic. :))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Kazdy sie obrazi, że to nie o nim, ale w takim razie dlaczego tak trudno wytrrzymac w autobusie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wrażenie, że ostatnio spotkałaś sporo śmierdzących osób ;). A tak serio to ten kłopot bardziej zauważam u panów niż u pań ;). Nie mniej jednak myć, szczególnie w upały należy się jak najczęściej. Ja ostatnio bardzo często mam tak, że potrzebuje prysznica rano i wieczorem. Zimą zaś kocham ciepłe kąpiele ;).

    OdpowiedzUsuń
  10. Poruszyłaś bardzo ważny temat i mimo, że rzadko spotykam śmierdzących ludzi, to kiedy już się tacy zdarzają, bardzo ciężko jest wytrzymać (zwłaszcza, jeżeli jestem zmuszona do dłuższego kontaktu z nimi). Jeżeli ktoś ma problem z nadmierną potliwością, to istnieje wiele różnych, mocnych specyfików jak Etiaxil, które skutecznie niwelują ten przykry problem. Ludzie, uwierzcie, że na takie problemy jest mnóstwo sposobów i to, że macie jeden z problemów wymienionych we wpisie nie oznacza, że nie musicie o siebie dbać!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...